ołożony blisko rynku i ustawiony tyłem do ul. Świdnickiej Kościół pod wezwaniem św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława ufundowany został w roku 1350 dla upamiętnienia porozumienia o prawach do Śląska zawartego między Kazimierzem Wielkim a Karolem IV. Troje patronów kościoła symbolizować miało trzy narody, których dzieje splotły się we Wrocławiu: Czechów, Polaków i niemieckich osadników. Do roku 1530 kościół należał do augustianów–eremitów. Potem na cztery lata przejęli go franciszkanie, jednak na skutek rosnącej w siłę reformacji okazali się niewystarczająco liczni i w 1534 r. musieli go przekazać radzie miejskiej. Od 1561 r. aż do zwrócenia kompleksu budynków klasztornych braciom mniejszym kościół służył jako magazyn. Po kasacie zakonu w 1810 r. zabudowania klasztorne mieściły od 1817 r. więzienie, potem zaś zostały rozebrane. Działkę po nich wykupili za zawrotną na owe czasy sumę 600 tys. marek wrocławski bankier Wallenberg Pachaly i architekt Karl Grossem, by zbudować na nich dom handlowy i luksusowy hotel. Ostał się tylko sam kościół, w którym wybito nowe wejście w zachodniej elewacji i którego mimo zawrotnych cen działek w tym rejonie nie zdecydowano się zburzyć. Turystę często dziwi tak ogromne nagromadzenie kościołów we Wrocławiu, jak również fakt, że mimo tylu wojen i tak dynamicznego rozwoju miasta wiele starych świątyń dotrwało do naszych czasów. Przyczyną jest niechęć Wrocławian do burzenia świątyń — można je było przebudowywać lub budować na ich miejscu nowsze kościoły, jednak zburzenie ich i przeznaczenie poświęconej ziemi pod inne cele przyniosłoby pecha, stąd też raz wybudowany kościół stał tak długo, jak na to pozwalał jego stan techniczny, potem zaś był zastępowany nową świątynią.