a pl. Kościelnym, przed Kolegiatą św. Krzyża i św. Bartłomieja można po- dziwiać największy barokowy pomnik we Wrocławiu, pomnik Jana Nepomucena z 1732 r. Barokowe figury tego byłego świętego (wykreślonego z rejestru świętych w 1963 r.) często można spotkać w miastach i we wsiach Dolnego Ślaska, choć żadna nie jest tak pyszna i bogata, jak ta na Ostrowie Tumskim. Prawdziwa moda na tzw. "nepomucki" nastąpiła po roku 1729. Na popularność świętego złożyły się jego beatyfikacja, edykt cesarza austriackiego (Śląsk był wtedy pod panowaniem Habsburgów) ustanawiający dzień 16 maja świętem Jana Nepomucena, oraz działalność księży jezuitów wśród wiernych. Ci ostatni rozwijali jego kult, by osłabić silny w Czechach kult podważającego autorytet Kościoła Jana Husa. Co więcej, według tradycji ludowej Nepomucen był świętym, który chronił przed powodzią i suszą, jego wstawiennictwo mogło się więc przydać Ostrowowi Tumskiemu, otoczonemu ze wszystkich stron przez kapryśną rzekę.
Jan Nepomucen był spowiednikiem królowej Zofii, żony króla czeskiego Wacława. Legenda głosi, iż ten zgładził go za odmowę zdradzenia tajemnicy spowiedzi małżonki. Król kazał go utopić zrzucając z mostu Karola do Wełtawy. Podobno w miejscu, gdzie rzeka pochłonęła jego ciało, utrzymywało się przez wiele dni pięć gwiazd symbolizujących pięć cnót męczeńskich, które dziś można podziwiać wokół głowy Nepomucena. Oczywiście nie ma żadnych dowodów na poparcie słów legendy. Prawdopodobną przyczyną śmier- ci Jana Nepomucena był zatarg między Wacławem IV a arcybiskupem Pragi.
Ciekawostką wrocławskiego pomnika jest nietypowa, łysa i niezbyt urodziwa figurka jednego z aniołków u stóp świętego, wyraźnie odróżniająca się od reszty uroczych uskrzydlonych bobasów. Podobno twórca pomnika, J.J. Urbański, chciał w ten sposób upamiętnić swojego nowonarodzonego synka.