ak we wszystkich miastach niegdy- siejszej Europy, tak i w średniowiecznym Wrocławiu nie było wolnego rynku — rzemieślnicy i sprzedawcy zorganizowani byli w pilnujące swoich interesów cechy, a ich kramy i warsztaty skupiały się na tej samej ulicy, co dodatkowo ograniczało konkurencję. Stąd nazwy ulic wokół rynku pochodzą w większości od rzemieślników i wytwarzanych na nich produktów. I tak mamy ulicę Kiełbaśniczą, Szewską, Nożowniczą... Szczególny klimat mają jednak Jatki, niegdyś siedziba rzeźników, dziś artystów i tkaczy. Wytyczono je najprawdopodobniej w drugiej połowie XIII w., niedługo po lokacji miasta. Przy wejściu do tego uroczego zaułka powstał nietypowy pomnik odlanych z brązu zwierząt, które oddały na Jatkach życie dla dobra wrocławskiej kuchni. Z roku na rok przybywa świnek, kaczek, gęsi i królików.