Śladami wrocławskich legend
Przystanek 3 z 23
 
Brama Kluskowa

Brama Kluskowa Nie bez powodu kluski śląskie to jedna z najpopularniejszych we Wrocławiu potraw! Jak widać po szesnastowiecznej Bramie Kluskowej łączącej kościół św. Idziego z budynkiem kapituły, danie to jako jedyna z potraw regionalnych zasłużyło sobie nawet na swoisty łuk triumfalny, ozdobiony na szczycie kamienną kluchą. Legenda mówi, że najlepsze kluski, pulchne i smakowicie ociekające słoninką, robiła gospodyni z podwrocławskiej wsi. Jako że żołądek to najpewniejsza droga do serca mężczyzny, jej mąż bardzo ją kochał i wielce rozpaczał, gdy żona zmarła. Przy pierwszej okazji bytności w mieście postanowił pomodlić się za jej duszę. Ponieważ dzień był upalny, droga do miasta długa, a targ, na który się udał, pełen tłumów i zgiełku, przed powrotem do domu przysiadł na chwilę w cieniu bramy i zasnął. Przyśniło mu się niebo w całej Brama Kluskowa okazałości, z chórami anielskimi i radośnie pląsającymi wśród chmur duszyczkami. Tylko jego nieboszczka żona siedziała zasmucona żałobą męża. W końcu któryś z aniołów ulitował się nad nią i zgodził się zabrać na ziemię koszyk sławnych klusek, które miały pocieszyć jej męża. Jakież było zdziwienie chłopa, gdy otwarłszy oczy ujrzał przed sobą koszyczek apetycznych kluseczek, dokładnie takich, jakie robiła nieboszczka żona! Zabrał się zaraz do ich jedzenia, przysięgając sobie i Bogu, że jedną zostawi na pamiątkę tego cudu w kościele. Gdy jednak zjadł już wszystkie poza tą jedną, żal mu się jej zrobiło. "Jeśli troszkę ją nadgryzę, to chyba nic się nie stanie", stwierdził i... Złamał sobie ząb. Ostatnia kluska nie tylko okazała się twarda jak kamień, ale wyskoczyła mu z rąk i przylgnęła do bramy, na której szczycie można ją oglądać po dziś dzień.



Separator
English Polski